Skóra niemowlaka jest o wiele cieńsza od tej, jaką ma dorosły człowiek. Z tego powodu jest ona bardziej narażona na uszkodzenia, które mogą wynikać nie tylko z zadrapań, ale również kontaktów z moczem i kałem wywołującym zakażenia bakteryjne.
Kosmetyki z polimerami
Skóra bobasa posiada naturalną warstwę ochronną. Problem w tym, że mocz o odczynie zasadowym oraz enzymy zawarte w kale niszczą tę barierę. Efektem tego są zaczerwieniania. Z czasem mogą one przeobrażać się w poważniejsze podrażnienia, np. rumień, zdarcia naskórka.
Zmienione chorobowe miejsce swędzi. Dziecko staje się niespokojne, płaczliwe. Zaczyna również odczuwać coraz większy ból. Ten może być wywołany obrzękiem, pęcherzami, które po pęknięciu zamieniają się w nadżerki pełne bakterii. Tak właśnie powstaje odpieluszkowe zapalenie skóry.
Czy można mu zapobiec? Jak najbardziej. Trzeba jednak dbać o to, by pielucha była wymieniana zaraz po zabrudzeniu. Należy również sprawdzić, czy ma ona odpowiednią chłonność i nie zawiera składników nieprzepuszczających powietrza albo uczulających skórę bobasa.
Jak leczyć?
Choroby można uniknąć, stosując też nowoczesne preparaty kosmetyczne, które wzmacniają odporność skóry na podrażnienia. Substancje te nie mogą zawierać wazeliny ani tlenku cynku. Wtedy zamiast pomóc, zaszkodzą. Wazelina pogarsza właściwości chłonne pieluch. Tlenek cynku wysusza skórę i naraża na podrażnienia wywołane tarciem pieluchy o skórę.
Polecane artykuły higieniczne powstrzymają odpieluszkowe zapalenie skóry. Są wolne od wad, którymi charakteryzują się zwykłe kosmetyki. Poza tym ich polimerowe składniki wytwarzają na powierzchni skóry dodatkową błonę. Wystarczy użyć ich raz dziennie albo rzadziej. Ochrona utrzyma się przez kolejne 72 godziny, uniemożliwiając urynie i kałowi kontakt ze skórą.